piątek, 7 marca 2014

Hazel cd. Hunter

-To co walczysz?- spytałam. Chłopak pokiwał głową i wzią spod ściany lekki miecz. Zaczeliśmy. Pierwsze ciosy udało mi się odparować. Potem poczółam że ostrze przecina moje ramię. Uśmiechnęłam się. Potem to ja zadawałam ciosy. Parę razy rozięłam mu ramię. Hunter nie przestawał się uśmiechać. Po paru minutach przerwaliśmy walkę.
-No dobra- powiedziałam oglądając rozcięcia- tutaj nie będzie śladu z tydzień, tu za miesiąc, oo! a tu może zostać blizna. A jak u ciebie?!
-Ze dwie blizny.- wymamrotał.
-Jakiego masz opiekuna?- spytałam
-Centaur, a ty?
-Nimfa...
-Znowu! Nic się nie nauczyli?!- Byłam tu przez tydzień w zimie, nimfa nie wytrzymała ze mną trzech dni.
-Zobaczymy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz